Zmęczona opadłam na czerwoną, skórzaną kanapę w salonie. Można by powiedzieć, że lśni w czystości i mimo, że dochodziła godzina druga nad ranem nie byłam za bardzo senna, a wręcz budziłam się do życia, dlatego też wstałam z aktualnego miejsca i podeszłam do drzwi, żeby popatrzeć na piękne złote gwiazdy na ciemnym niebie. Gdy już otworzyłam drewnianą powłokę dzielącą mnie od wykonania celu, który miałam w zamarzę, ujrzałam coś co zatrzymało na chwilę bicie mojego serca, żeby później przyspieszyć dwukrotnie jego prace.
-Hej skarbie. Jednak mnie posłuchałaś.-Mówiąc to uśmiechał się szeroko, a mi nogi w sekundę zrobiły się jak z waty. Stałam tam jak słup patrząc się na jego czekoladowe tęczówki jak zahipnotyzowana. Nie mogłam się ruszyć byłam zszokowana. Zaśmiał się, a później dodał. -Mam tak stać całą noc, czy wpuścisz mnie w końcu, księżniczko?
Przesunęłam się kawałek do tyłu żeby ułatwić mu wejście nadal nie kontaktowałam, a w mojej głowie wszędzie latało jedno słowo. Księżniczko.
Czy on właśnie nazwał mnie księżniczką? Nie to żeby robiło mi to jakąś różnice, ale czy to nie dziwne? Skarbie, księżniczko... Nie za dużo tych zdrobnień ? Kiedyś w ogóle się tym nie przejmowałam, ale teraz tak jakby to wszystko uderzyło do mnie, chociaż tak naprawdę nie wiem czemu tak się czuje. A już w szczególności takie małe, sugestywne uwagi Zayn'a powinnam bez żadnych problemów ignorować, ale teraz nie mogłam. Tak jakbym nie potrafiła. Absurd.
-Coś się stało, księżniczko?- albo ja za dużo myślę i mam jakieś fantazje, albo czułam troskę w jego głosie.
-Dobra koniec! Alice nie myśl o tym, a tym bardziej o NIM! -usłyszałam głos w mojej świadomości, którego chciałam się posłuchać, lecz trochę trudno było. W końcu nie każdy może panować nad swoimi myślami. W szczególnie kiedy rodzina ma problemy psychiczne. Jednak chyba jeszcze jedną rzecz odziedziczyłam.
-Alice.-Już był zaniepokojony. Co tutaj się dzieje. Nie mogę się ruszyć tak jakbym była przytłoczona toną myśli. Może mam jakiś stan depresyjny niewyjaśniony jeszcze na świecie?
Boże Alice weź się w końcu porusz!
Miałam ochotę się popłakać, ale nawet tego nie mogłam zrobić. Stałam jak głupia patrząc się na Zayn'a. O co w tym wszystkim chodzi? Czemu się to wszystko dzieje?
-Wszystko jest dobrze.- W Końcu udało mi się coś wydusić. Nie brzmiało to zbyt przekonująco nie miało tak być. Nie miałam siły na nic. -Jak ty się tutaj znalazłeś? -ostatnio w ogóle nie myślę. Dlaczego? Przecież nie mam żadnych problemów. Może to wszystko się dzieje przez Zayn'a, przecież wcześniej nic mi się nie działo tylko, gdy on zawitał w moim życiu.
-Ty nadal nic nie wiesz?-usłyszałam zmieszany głos. Czekaj co?
-Nie. Nie rozumiem niczego. Już nie rozumiem. Kim ty w ogóle jesteś?-zapytałam się go bez żadnego owiania w bawełnę. Po co mam to robić, jak nawet nie czuje się na siłach? Poszłam usiąść na moje poprzednie miejsce, czyli skórzana kanapa.
-Zanim zacznę chce żebyś wiedziała, że na zawszę będziesz moją księżniczką.-Zmarszczyłam brwi, ale pozwoliłam mu kontynuować.- Pamiętasz jeszcze czasy z Bradford? -pokiwałam przecząco głową.-Czyli zapowiada się długa noc, czy może chcesz się przespać? -wyszczerzyłam swoje oczy. Od kiedy to Zayn Malik jest troskliwy i czuły? Ale jednak na prawdę potrzebuje snu i jak sobie o tym przypomniałam ziewnęłam, a on pokręcił z rozbawieniem głową na co ja odpowiedziałam śmiechem. O wiele, wiele bardziej wole takiego Zayn'a
Resztkami sił pokazałam chłopakowi gdzie może spać, a sama powlokłam się do swojego pokoju. Gdy już znajdowałam się w środku pomieszczenia dziękowałam Bogu, że pomyślałam wcześniej o myciu, gdyż mogłam się teraz rzucić na łóżko. Co też uczyniłam. Od razu zasnęłam.
Obudziłam się o dziwo wyspana czując jakiś wspaniały zapach z dołu. Zmarszczyłam brwi próbując sobie przypomnieć ostatnie zdarzenia. Zaśmiałam się na sam widok Zayn'a w kuchni. To po prostu wydawało mi się dziwne. Wstałam i podeszłam do szafy wyjmując zwykłe czarne leginsy i biały T-Shirt z napisem '' Don't look back''. Lubiłam go. Właściwie sama nie wiem za co i szczerze nigdy nie zastanawiałam się nad jego głębokim sensem bycia. Gdy byłam już całkowicie gotowa wyszłam z pokoju i pokierowałam się w stronę kuchni. Stanęłam w progu nie mogąc uwierzyć, że jednak to Zayn pałęta się po kuchni.
-O już wstałaś. Zrobiłem śniadanie.-Powiedział to uśmiechając się szeroko, a ja aż z wrażenia otworzyłam swoją buzię. -Wiem może jestem skurwielem, ale też mam uczucia i zobowiązania.-Zaśmiał się na swoje słowa, a ja jeszcze bardziej otworzyłam oczy.-Dobra może już w końcu zjedz.-Dodał nakładając jajecznice na talerz, a ja nadal osłupiała gapiłam się w ten cud.
Zayn ma dobrą stronę. Co się stało? -Wyrecytowałam słowa, które w tej chwili łażą w mojej głowie zostawiając, aż za duże ślady.
-Bardzo śmieszne.- Udał oburzonego. -Jestem tutaj byś w końcu zrozumiała, że jesteś oszukiwana. -Dodał to już z zabójczą powagą w głosie, a mi od razu pogorszył się humor.
-Nie za bardzo rozumiem. -Odparłam wściekła, że ciągle powtarza, że niby z jakiegoś patologicznego towarzystwa pochodzę. Jezu to jego wszyscy się boją.
-Skarbie obiecuje, że wszystko ci wyjaśnię ale najpierw zjedź. -Powiedział podchodząc do mnie i po chwili poczułam jego silne ramiona oplatające moją postać. Nie wiem czemu, ale nie odepchnęłam go. Wręcz przeciwnie wtuliłam się w doskonale wyrzeźbioną klatę i wybuchnęłam głośnym szlochem. W tle usłyszałam tylko ciche ''Cii, już dobrze. Proszę nie płacz. Wszystko się ułoży.'' Nie wiedziałam o co mu chodzi, ale nie miałam siły, aby cokolwiek odpowiedzieć.
Po zjedzonym jedzeniu, które było niezwykle dobre Zayn kazał założyć mi coś cieplejszego ponieważ idziemy w jakieś miejsce gdzie może być zimno. Nie wiedziałam o co mu chodzi, ale nie miałam ochoty się z nim kłócić, więc obiecałam, że będę robić to co mi powie. Nie za bardzo mi to odpowiadało, ale coś w środku każe mi mu zaufać.
I jak podoba wam się taki Zayn? piszcie czy chcecie żeby wrócić czy chcecie takiego :) ciekawi o co mu chodzi? :D
1. Tak cieszę się
OdpowiedzUsuń2. Taggg, im szybciej tym lepiej
3. Zayn mnie przeraża tymi zmianami :D
UUUUU Loffffciam tennn blloooggg *.*
~Madzia
O luju to jest świetne *.* Kobieto dodawaj to jak najszybciej mozesz! <3 Zayn mógłby mieć 50 twarzy haha ^^ Boszz ale jestem ciekawa o co chodzi ;D przyznaje wlasnie nadrobilam 2 rozdzialy xd ^^ napisz jak najszybciej ;** ;D
OdpowiedzUsuńEmi ;* @Emcia1DLOVE
Nie no tym rozdziałem dosłownie zwaliłaś mnie z nóg! Jest po prostu perfekcyjny <3. Taki Zayn jest na serio zaskakujący, ale podoba mi się. I jestem cholernie ciekawa jego opowieści. I czekam na rozwinięcie wątku jego i Alice.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Kasia.
Hmmm... Czekam i czekam na następny a tu ani widu ani słychu :'(
OdpowiedzUsuń